
- To wydarzenie minęło.
Pchły w materacu
25 stycznia 2019 @ 20:00 - 23:00

Czy podróż ze Szczecina do Warszawy może skończyć się w Uzbekistanie? Oczywiście!
Należy pomylić pociągi, zagadać się z nieznajomą, a na końcu parę stacji przed Warszawą Centralną umówić się na wspólną podróż.
Chcemy opowiedzieć Wam jak przypadkowe spotkanie zaowocowało wyjazdem do „utraconego serca” Azji. Przepięknego, kolorowego od rękodzielnictwa Uzbekistanu. Kraju, który kiedyś był perłą Jedwabnego Szlaku, potężnym i bogatym imperium władanym przez okrutnego Timura.
Odwiedziliśmy Chiwę – miasto skansen, niewiele zmienione od setek lat. Bucharę, gdzie w zabytkowej części miasta cały czas tętni lokalne życie. Legendarną Samarkandę, w której monumentalne madrasy i meczety zdobi kolorowa mozaika a nekropolia Szah-i-Zinda czaruje błękitem płytek fajansowych, które pokrywają grobowce.
Podróżując przez dalszą cześć kraju, zieloną doliną Fergańską dotarliśmy do Kirgistanu, kraju zaklinaczy koni. Przez kilka dni podróżowaliśmy w końskim siodle, żeby dotrzeć do ukrytego wśród wzgórz Tienszan jeziora Sogn-kol, położonego na wysokości 3100 m n.p.m. Nocowaliśmy w tradycyjnej jurcie wśród pastwisk. Nie było to jednak ostatnie górskie jezioro do którego udało nam się dotrzeć.
Wracając do Polski wyciskamy z podróży co się tylko jeszcze da, korzystając z przesiadki w Stambule.
Pozdrawiamy,
Ania i Tomek.